Przy okazji chciałabym was przeprosić za swoją nieobecność. Przeprowadzałam się, nie miałam internetu ogólnie tragedia. Teraz już wszystko jest pod kontrolą i mój kot jest jeszcze bardziej szczęśliwy. Aktualnie leży obok i mruczy jak mały parowar.
Zaczynajmy
Moją pierwszą propozycją będzie, bardzo prosty i praktycznie zawsze udający się przepis na kolację. Risotto z krewetkami z winem, wśród świeczek.
Składniki:
- 250g ryżu na risotto
- 80 ml wina białego
- 200 g krewetek black tiger
- 4 łyżki masła
- domowy bulion (pół litra)
- sól i pieprz
- pół cebuli
- ząbek czosnku
- zioła prowansalskie
- łyżka passaty (przecieru pomidorowego)
- garść liści szpinaku (lub 2 zamrożone brykiety)
- 2 łyżeczki konfitury żurawinowej
- łyżka oliwy z oliwek
- Warto zakupić świeczki lub podgrzewacze i postawić na stole, jeżeli naprawdę chcecie zrobić wrażenie kwiaty w wazonie będą niezbędne. Kształt risotto bardzo łatwo zrobić dzięki obręczom kucharskim, można je kupić np. w tk max lub za pomocą miseczki. Łyżeczką bardzo delikatnie robimy pociągnięcie konfiturą na talerzu, późniejsze maczanie w niej ryżu nadaje wyjątkowego smaku. Jeżeli chodzi o bulion można go zrobić na trzy sposoby. Zrobić 2 godziny wcześniej rosół, z cebula i passatą. Kolejny to do resztki bulionu z niedzieli dodać passatę i cebulę i ostatni to w wodzie rozpuścić bulionetkę i dodać znane już składniki. Polecam dwa pierwsze sposoby, trzeci radzę wykorzystać, kiedy naprawdę nie macie już czasu.
- Zagotować bulion z passatą i cebulą, dodać ryż, przykryć pokrywką aż wchłonie cały płyn. Dodać przyprawy i czosnek, masło i oliwę. Mieszać, po chwili do garnka dodać wino i krewetki, najlepiej wyczyszczone. Przykryć je ryżem a następnie pokrywką aby się dokładnie rozmroziły.
- Całość doprawić. W małym rondelku ugotować szpinak, jeżeli używamy zamrożonego, garnuszek przykryć talerzykiem na 5 minut.
- Ryż włożyć do obręczy, na samą górą nałożyć krewetki i uformować całość według upodobania. Po ułożeniu kształtu, nałożyć na górę szpinak i udekorować krewetką.
- Podawać wśród świec i kieliszków z winem.
Aaaah piękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio moja przygoda z krewetkami zakończyła się ich wywaleniem do kosza. Tak śmierdziały, malutkie, gumowate, fuuj.
OdpowiedzUsuńniestety z koktajlowymi tak bywa. Kiedyś kupiłam paczkowane krewetki koktajlowe i też śmierdziały mułem, pomijając wątpliwe walory smakowe. Polecam większe, jak autorka przepisu sugeruje - black tiger. Najlepiej kupować je na wagę, wychodzi znacznie taniej
Usuńprzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńładne podanie, ale mój połówek to by się raczej zawartością talerza nie najadł ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)
Ooo, to jest seria dla mnie :) U nas to C. gotuje, a czasem chciałabym coś dla niego przygotować, tylko pomysłów mi brakuje. Tutaj z pewnością znajdę coś dla siebie, jakieś ciekawe inspiracje :)
OdpowiedzUsuńprzepis wypróbowany - rewelacyjny. Niesamowite połączenie smaków i do tego niezbyt czasochłonny. Bardzo wszystkim polecam.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko, że ze względów "lubieniowych" nie dałam cebuli i też było pysznie. Ponad to w ramach braku foremki wycięłam kształtkę z butelki po wodzie gazowanej ;)