Naprawdę nie żartuję! Właśnie piszę ten post z dokładką na talerzu i wciskaniem widelca pomiędzy spacjami. Dobrze, że nikt tego nie widzi! Przy okazji zauważyłam, że moja Luna uwielbia przeciskać się pomiędzy ziołami i rozwiązałam zagadkę kociej sierści na talerzu. Bo ziół ładuję w ogromnych ilościach do potraw, naprawdę ich smak staje się taki soczysty i aromatyczny. Nic tylko rzucić zrobić przerwę w pisaniu i wybrać się po kolejną dokładkę. Taką maleńką, tylko na spróbowanie, nikt się nie obrazi.
W poprzednim poście mówiłam na temat sekretu dobrej zupy i przy okazji wspomniałam o bulionach. Sekretem mojego risotto jest właśnie bulion, akurat nie robiony przeze mnie, mam jeszcze zapas z tatusiowego rosołu. Ale jego konsystencja jest idealna oraz nadaje wyrazistego smaku całemu daniu. Szczerze mówiąc obawiałam się o efekt, bo po prostu wrzucałam na patelnię to co się znajdowało w kuchni i chyba mam kobiecą intuicję. Teraz zapraszam do zapoznania się z tym aromatycznym daniem.
Składniki:
- łyżka masła
- łyżka oliwy
- pół cebuli
- szklanka drobno pokrojonej dyni
- pół szklanki drobno pokrojonego awokado
- szklanka bulionu oraz pół szklanki wody
- 4 łyżki ryżu
- sól i pieprz
- łyżeczka sosu sojowego
- gałązka rozmarynu, tymianku, oregano i szałwii
- szczypta kiełków z lucerny
Przygotowanie:
- Na patelni rozgrzać masło wraz z oliwą. Cebulę posiekać na drobna kostkę i zeszklić na patelni. Następnie dodać dynię, wraz z awokado i trochę podsmażyć. Dodać bulion oraz ryż dolać wody i chwilę dusić po przykryciem. Doprawić solą, pieprzem i sosem i dodać zioła. Znowu przykryć i dusić przez 20 minut co jakiś czas mieszając.
- Podawać z kiełkami z lucerny i garstką świeżych ziół.
Nigdy nie jadłam awokado. To musiało być bardzo aromatyczne danie. ;)
OdpowiedzUsuńMój kot też uwielbia się przeciskać między ziołami, a nawet śpi w donicy z ziołami ;)
OdpowiedzUsuńmój kot uwielbiam się kręcić w kuchni, ale bardziej interesują go nabiały, mięsa i wszystko co mocno pachnie;D niestety jest na ścisłej diecie i nie mogę go częstować... a risotto wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńPrzez jakiś czas mimo zakazów dawaliśmy od czasu do czasu coś oprócz specjalistycznej karmy... Niestety Lolek miał operację na układzie moczowym z której ledwo wyszedł, po której nosił cewnik i kaftan, więc musimy mocno się starać i mimo wszystko nie ulegać jego prośbom(a bywa wtedy naprawdę rozkoszny;), żeby sytuacja się nie powtórzyła
OdpowiedzUsuńtaki mały kot to sama rozkosz :D zazdroszczę, mój ma 4 lata ;)
OdpowiedzUsuńRisotto i dynia, bardzo ciekawe polaczenie. Kiełki lucerny są wyśmienite :-) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńooo, byłaś też tam? :) a jadłaś któreś naleśniki? i jak Ci smakowały? ^^
OdpowiedzUsuńostatnio robiłam podobne risotto, z tym, że z morelami, fajne pomieszane smaków. :)