Moja kotka przeszła ostatnio swoją pierwszą w życiu ruję. Ciężko to przeżyliśmy, nagle zainteresowało ją wychodzenie na dwór oraz miauczenie pod drzwiami. Zrobiła się też troszeczkę zaczepna i agresywna. No i najgorsze, woli spać pod łóżkiem niż ze mną. Nie wiem czy będziemy ją sterylizować, nie chcę jej tego zrobić. Ale również widzę, że bardzo się męczy. Zobaczymy jak to będzie, teraz zapraszam na rosół.
Składniki:
- Wołoszczyzna
- 3 skrzydełka z kurczaka
- świeże gałązki lubczyku i rozmarynu
- sól i pieprz
- ziele angielskie i liść laurowy
- 15 pierożków tortellini
- 15 ml mleczka kokosowego
- łyżka soku z cytryny
- łyżka sosu sojowego
Przygotowanie:
- Wodę zagotować, dodać mięso i całość zszumować.Wołoszczyznę, umyć i pokroić w paski, doprawić. Dodać zioła (ziele angielskie, liść laurowy lubczyk i rozmaryn). Gotować godzinę, na małym ogniu.
- Po godzinie, wyjąć z rosołu mięso. Wlać mleczko kokosowe, sok z cytryny i sos sojowy. Zagotować znów całość i dodać pierożki. Kiedy wypłyną na powierzchnię, można całość nalewać do talerzy.
ale pyszniutko wygląda :) idealne na chłodny wieczór.
OdpowiedzUsuńAleż nabrałam ochoty na Twoją zupę!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Rosołek z tortellini? Nowy wymiar tradycji ;)
OdpowiedzUsuńZ makaronem ? Super :)
OdpowiedzUsuńpowiem, że dziś taki rosołek dziś był by dla mnie zbawieniem! po wczorajszych imieninach u mojego teścia potrzebuję czegoś co przywróci mnie dożycia :) dodatek mleka kokosowego brzmi intrygująco. Magazynem smak też byłam zachwycona, ale tylko do czasu gdy trafił w moje ręce magazyn KUKBUK :)
OdpowiedzUsuń