wtorek, 10 kwietnia 2012

Część III

Stanęłam w kuchni, te słowa ugrzęzły mi w gardle ale potrzebowałam pomocy, tak rozpaczliwie:
-Tato, ja chyba jestem chora.
-Pewnie, że jesteś chora, matka Cię zepsuła! Nic tylko kupujesz drogie ubrania i jesz dziwne rzeczy!
-Tato, ja potrzebuję pomocy!
-Nie wymyślaj sobie, jak sobie tak mówisz to potem Ci się wkręcają takie rzeczy. Powinnaś być jak każda nastolatka i trzeba chodzić do szkoły!
- ... ale tato.

***

Poznałam kogoś w trakcie walki z chorobą. Pamiętam pierwszy raz pozwolono mi wyjść z domu, pierwszy raz byłam w stanie wyjść z domu. Popatrzyłam w jego oczy i już nie mogłam oderwać wzroku. Zakochałam się od razu, on również. Nie mogłam uwierzyć, że chciałby być z kimś takim jak ja. Przecież jestem chora i to na tak ohydną chorobę! Ale chciał, zaczął mnie wspierać i zaakceptował. Tak naprawdę tylko tego mi brakowało w walce o zdrowie, drugiej osoby, miłości. Odżyłam i wpuściłam go do swojego serca. Teraz nie potrafię wypuścić. Zamykam oczy i z zadowoleniem stwierdzam, że znalazłam lekarstwo dla siebie. Po prostu zakochać się.

1 komentarz:

  1. Kasiu, cieszę sie, ze trafiłam na Twojego bloga:) Rownież walczę z bulimią, a właściwie z anoreksja bulimicza.. Tak jak Ty mam 18 lat, od niedawna jestem zakochana, no i lubię gotować (chociaż nie wiem, czy w moim bulimicznym przypadku to pasja, czy raczej kolejny objaw choroby) będę zaglądać na Twojego bloga śledzić Twoje postępy, no i oczywiście podgladac przepisy.
    Pozdrawiam, Kamila:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za to że tu jesteś :)