niedziela, 3 czerwca 2012

Dieta a zły stan zdrowia

Muszę przyznać, że kiedy nie jadłam mięsa czułam się o niebo lepiej. Teraz przez ostatni tydzień coraz częściej zdarzało mi się trochę podjeść i od razu spadała mi odporność, czuję się przez to dużo słabiej. Mam drobne problemy z cerą i ogólny spadek odporności.
Myślałam nad tym aby sporadycznie jadać mięso, teraz wiem już na pewno, że nie był to dobry pomysł. Dobrze aby w mojej diecie przeważały warzywa i owoce, czuję się po prostu lepiej i zdrowiej.

Zadziwiło mnie to, że znów postanowiłam ograniczać mięso nie z powodów etycznych, nie z powodu smaku tylko po prostu ze zdrowia. Mam dosyć słaby organizm do dziecka dużo choruję, chyba nie jestem stworzona do jedzenia mięsa. Lepiej mi bez niego... Może innym ludziom też?
Wciąż uważam, że niestety raz na jakiś czas będę musiała przygotować coś z mięsem ale ograniczę jego spożycie.

Zdrowie jest najważniejsze!

(Zdjęcie z internetu)







8 komentarzy:

  1. To mięso dzisiaj to nie jest to samo mięso co kiedyś. Kiedyś z kilograma mięsa powstawało chyba 800g szynki. Dzisiaj powstaje 1,5 a nawet 2kg. To czym karmią te zwierzęta (a jest to przerażające) to jest nic w porównaniu z tym czym je faszerują po śmierci.
    I nawet się z tym nie kryją. Oglądałam na YT jak jakiś właściciel chwalił się że zakupili nowy sprzęt. Taki rząd igieł którymi wpuszczano substancje chemiczne dzięki którym to mięso rosło w oczach.
    W mięsie nie ma niczego czego nie można zastąpić roślinami. Ja nigdy nie jadłam mięsa a jedyne niedobory jakie miałam to magnezu w bardzo stresujących okresach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem miłośniczką jedzenia warzywek owoców rybek itp, a mięsko na samym końcu. Jednakże z ciekawości poszłam zrobić ostatnio badania "żywej kropli krwi". Ojjjj, kobita 26-letnia, pełna życia i według mnie zdrowa okazało się że przez moje nie jedzenie mięsa mam problemy. Po pierwsze jako myśliwy- grupa krwi 0, lepiej przyswajam mięso, bez węgli, nabiału, oraz ulubionych warzyw i owoców. Znaleziono u mnie nietolerancje, pasożyty, wyszło że jelito źle przyswaja produkty z pokarmu oraz wyjaśniło się dlaczego mam po wszystkim wdęcia i gorzej trawie, itp. Jestem chudzinka, tez po przejściach ale było to i minęło. A tu taka Bomba. Mam zmienić dietę, leki itp .... no ale te ograniczenia co mi dano, hmmmm nie do końca wziełam do serca. Przeciez ludzie jedzą co chcą, byle zdrowo- nie zwracając uwagi na swą grupę krwi i żyją ;) dlatego wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem :) Buziak

    OdpowiedzUsuń
  3. ja z kolei jeśli nie jem mięsa przez kilka dni od razu dopadają mnie skurcze mięśni i ogólne osłabienie. poznałam już swój organizm na tyle, że wiem, że jest dla mnie niezbędne - szczególnie ostatnio, gdy zaczęłam dość intensywnie trenować.
    każdy organizm jest inny i ważne by nauczyć się go słuchać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przez parę lat nie jadałam wcale mięsa - i tez czułam się dużo lepiej, przestałam mieć problemy z wątrobą i ogólnie zdrowotnie czułam się bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja takze nie jadam miesa od dlugiego juz czasu, czuje sie o wiele lepiej. Mialam chwilowy powrot ze wzgledu na ciagle prosby mamy i czulam sie tragicznie a przy tym udowodnilam ze teoria mamy byla błędna. Ja sie z czasem wyedukowalam i teraz nikt glupotami mnie nie 'zagnie'
    Pozdrawiam gorąco (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również po przejściu na wegetarianizm czuję się lepiej, ale przy okazji przeszłam też na dietę i zmniejszyłam ilości posiłków, więc pewnie to wszystko razem się zsumowało. Czuję się lepiej psychicznie i fizycznie a to chyba najważniejsze ;)

    zapraszam czasami do mnie po jakieś wegeprzepisy :P
    http://wegeprzepis.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  7. sama jestem wegetraianką juz prawie 11 lat i tak samo przestałąm je jesc bo mi nie smakowało
    nie wyobrazam sobie zebym mogła kiedykolwiek do niego wrócic

    zauwazylam ze podobnie jak ja cierpisz na ed...
    i tez mialam indywidualny tok nauczania:)

    OdpowiedzUsuń
  8. a i jeszcze odnośnie barwników. Nie biorę pod uwagę że używasz takich od "ruskich" za 1zł ale chociażby niebieski barwnik wiltona:
    http://www.aledobre.pl/4792,Blekit_nieba_barwnik_spozywczy_28_g_610_321_Wilton.html
    zawiera Błękit brylantowy FCF który jest rakotwórczy:
    http://vitalia.pl/ch_add,44,0_Blekit-brylantowy-fcf.html
    żółty zawiera Żółcień pomarańczowa FCF (E110):
    http://vitalia.pl/ch_add,35,0_Zolcien-pomaranczowa-fcf.html

    a to tylko dwa barwniki. Dodatkowo FCF jest uważany za czynnik rakotwórczy.
    Może i raz w roku ale skąd wiesz jak odkładają się w komórkach tłuszczowych, neuronach, jak długo trwa proces ich wydalania z organizmu - zjedzone raz może siedzieć tam latami. I nie jem też kolorowych słodyczy, a jak już dokładnie sprawdzam skład (zresztą jako wegetarianka muszę bo wszędzie dodają produkty pochodzące z padliny)


    [b]Kaś[/b] Brzmi to jak niedobór magnezu lub potasu który jest wynikiem stresu (może być też spowodowany nagłą zmianą diety) lub niedoborem tych pierwiastków w twojej diecie ;) niestety wegetarianizm wymaga bardziej kolorowej diety :P
    a pasożyty siedzą u co drugiego człowieka. Najwięcej jest ich w surowym mięsie i niemytych roślinach a nawet bawiąc się ze zwierzakami - można było 10 lat temu zjeść krwisty kotlet, dać się wyczochrać po twarzy kotu i tak długo mieć w sobie paskudy. Większość ludzi do końca życia nie wie o nich a leczy się na mnóstwo chorób z nimi związanych a winę zrzuca na co innego.
    Tak czy inaczej odrobaczanie nie powinno dotyczyć tylko psów i kotów ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za to że tu jesteś :)