piątek, 22 czerwca 2012

No zrób coś w końcu!

To niesamowita rzecz jakie niektórzy ludzie mają predyspozycje. Niektórzy potrafią pięknie pisać wiersze inni mówić w 4 językach a jeszcze inni gotować.
W moim przypadku sprawa jest trudna, umiem gotować i planować... lista rzeczy, których nie umiem jest dużo dłuższa! Właśnie za 20 minut zacznie się mój angielski, no cóż a ja zamiast pisać wypracowanie o Janinie Ochojskiej siedzie na blogu i opisuję jak to nie umiem tego zadania zrobić! Choć dobrze wiem jak! Czy jest to spowodowane tym, że mam ostatnio dużo problemów, nie mogę się skupić? Nie mam pojęcia ale powoli obserwuję jak mój pokój porasta brudem, lista nieodrobionych zadań rośnie a ja siedzę zagubiona po środku i czuję się przytkana. Chciałabym to wszystko zmienić ale z drugiej strony bezradność mną zapanowała, czyżby to efekt 2 lat bez wakacji? Dlaczego rzeczy, z których nie jesteśmy dobrzy sprawiają, że się zniechęcamy.

No dobrze z jednej strony czuję się tragiczne i nic nie mogę zrobić ale z drugiej ostatnio jem jeszcze zdrowiej, codziennie wieczorami biegam a rano ćwiczę na hula-hopie. Mój organizm powinien mieć dużo energii do działania, ale jej nie ma.

Czy uważacie, że 23 stopnie do dobra temperatura na odkryty basen i opalanie? Może to da mi odrobinkę wakacji, za którymi tak tęsknię. Zauważyłam, że od dawna mieszczę się w ciuchy z mniejszych rozmiarów, chyba przyszedł czas na pokazanie się w bikini, w końcu. Mam dość kupowania podkładów z wersji trudno dostępnych najjaśniejszych kolorów. Tylko to uczulenie na słońce.

Na dzisiaj koniec monologu, niedługo przepis.

Pozdrawiam!

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9A1vZNloMvGNWbgqF09ldP0ZAihzFmWpcltxGzJz2g1GSGWH-ImqG5zVw2867Y1tkUegvEwMeHZhyphenhyphenyaRTYt_qQmurD3qKHMh08UxglesuevvzRglYF8jwZU3z4wM_KKtAtJwGjgrFL7k/s1600/DoSomething.jpg

2 komentarze:

  1. Wakacje z pewnością by Ci się przydały, ale myślę, że w każdej niemocy jest także trochę lenistwa. Chociaż wyznaję zasadę, że na wszystko przychodzi czas, więc może na Twoje zadania domowe jeszcze on nie przyszedł :) Pomysł z basenem kapitalny u nawet bez ćwiczeń możesz się na nim śmiało pojawić :* Buziaki,

    Paula =*

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam Twojego bloga od pierwszego postu. Jesteś bardzo dzielna i wyjątkowa. Naprawdę. Jestem pewna, że wygrasz z chorobą. Bardzo Ci tego życzę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za to że tu jesteś :)